1 cze 2016

Wielki Sero...ekhm...Tyromanta~


Kiedy Quest o enigmatycznej nazwie "Nabiał i ciemne siły " ukazał się pierwszy raz w moim dzienniku, byłem gotowy na wszystko... głupi ja, na to nie można było być gotowym.

Zadanie nie zaczynało się w żaden sposób podejrzanie, zagadałem do kupca z odczynnikami alchemicznymi, wyszło na to, że on tylko sobie "zapożyczył" wszystkie rzeczy od spalonych przez łowców czarownic magów, a sam nie ma różowego pojęcia co z czym zjeść. W miarę dochodowy interes; nie ma co zaprzeczyć.
Tutaj pierwszy raz się pojawia wzmianka o wielkim magu Aeramasie, którego to dziwne rzeczy kupiec ma na zbyciu, niby zwykłe figurki... ale wiadomo, że jeśli w grę wchodzi magia to mogą one służyć do różnorakich rzeczy.

Dotarłszy do spalonej i zniszczonej prawie doszczętnie posiadłości czarodzieja, odnajdujemy jeden rzucający się w oczy element - magiczny krąg... jak to szybko Gerciu jest w stanie zauważyć, ów magiczny krąg jest portalem, także używając jednej z figurek zakupionych u naszego zmyślnego kupca wchodzimy do ukrytego podziemia...

Po krótkim spacerze ukazuje się nam przepiękny widok piedestałów z serami...
Tak!
Serami!

Okazuje się, że nasz drogi Aeramas był potężnym Tyromantą (czyli wróżył z sera) i hodował różnego rodzaju sery, których zapach jest nawet w stanie powalić naszego Wiedźmina.

Odbijając od tego tematu, zainteresowałem się czego jeszcze innego dziwnego ludzie używali do wróżenia.
(Tak! Wychodzi na to, że wróżenie z sera to nie jest wymysł Redów!)
Moją topką jeśli chodzi o wróżenie jest zatem:
- Alektomancja - Wróżenia z koguta (żywego i specjalnie wytresowanego... whatever that means~)
- Omomancja - Wróżenia z łopatek (jakich łopatek, odpowiedzcie sobie sami ^^)
- Owomancja - Wróżenia z jajek ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Po pokonaniu labiryntu serów... tak, labiryntu serów... po pewnym czasie docieramy do trzech bardzo ważnych rzeczy.

First!
Pojawia się "potężny" potwór, który jest odporny na smród starego sera (w przeciwieństwie do Wiedźmina szprycującego się substancjami zabijającymi normalnych ludzi o.O).
Tym strasznym stworem jest Mglaczek, yup~ zwykły Mglak.
Gdyby nie radosne wtrącenie Geralta byłbym lekko zawiedziony w tym momencie, ale jego komentarz o odporności potwora na zapach sera wszystko wynagrodził i liczę na rozmowę z Lambertem o tym fakcie :3.

Second!
Genialna przepowiednia Aeramasa, która jest nawiązaniem do Apokalipsy Św. Jana.


Strzeżmy się kucyków!

Third!
Na samym końcu podziemnego laboratorium wielkiego Tyromanty Aeramas znajdujemy potężną broń, którą Geralt nazywa Ementaler!
Nooo dobra... może i byłaby potężna gdyby nie to, że już miałem pełen set wiedźmińskiego rynsztunku kota; a tak to było po prostu 200 sztuk złota.

Jak na krótki quest poboczny miałem z niego niezły ubaw, a Redzi u mnie bardzo mocno zaplusowali fajnym przełożeniem Apokalipsy.

Jeśli sami chcecie doświadczyć tego zadania, można to zrobić w dwojaki sposób:
1) Udać się do kupca na wyspie świątynnej z odczynnikami alchemicznymi, który to opowie na to i owo.
2) Udać się do zniszczonej posiadłości Maga, gdzie sam Gerciu zainteresuje się tematem.
Udostępnij:    Facebook Twitter Google+